Z podróży lubię przywozic praktyczne przedmioty.....( nie wiedziałam, że będę kolekcjonowac łyżeczki).
Zaczęło się od pierwszej zakupionej w Paryżu.Gdy spojrzałam na nią od razu skradła moje serce:))))
Kilkanaście sztuk przygarnęłam z pchlego targu za pchle pieniądze:)
Nie wyglądały tak ładnie ....trochę się potrudziłam nad ich czyszczeniem ale cieszy mnie fakt, że zachodzą patyną.
I sama nawet nie wiem kiedy zgromadziło się ponad 30 szt. Kilka z nich są stale używane, spełniają role w cukierniczce, miodzie czy musztardzie ale żeby pozostałych nie chowac do szuflady pomyślałam aby je wyeksponowac w kuchni.
I tu mam prośbę do Was.... czy macie jakiś ciekawy pomysł ? Będę wdzięczna za każdą podpowiedz.
Pozdrawiam- Lilla
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz