Czas biegnie szybko, za szybko .....
Po filcowych dekoracjach przerzuciłam się na wypiekanie pierników bo nagromadzone foremki upominały się o wykrawanie.... i tak produkcja lukrowania ruszyła pełną parą sztuk kilkadziesiąt. Ilośc spora.Jednak sama wszystkich nie lukrowałam, o nie! Do tej miłej zabawy dołączyła moja córka.
Ciastkowa para i renifery lukrowane przez moją córkę
kamieniczki są mojego pomysłu i lukrowania
a to już nasze wspólne
Ciastek znów królował - no cóż mam do nich słabośc :)
Wrócę.To jeszcze nie jest ostatni post w tym roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz