Dzisiaj Wigilia Bożego Narodzenia, a śniegu jak nie było tak nie ma.....
Postanowiłam więc "ulepić" ekologicznego bałwanka na swoim balkonie.
Utworzyłam go z brzozowych gałązek, natomiast nosek, oczka i guziczki są z papieru.Z pomocą córki został przyklejony klejem na gorąco do ściany.Ubrałam go w szaliczek z polaru, a z okazji Świąt zamiast garnka na głowie otrzymał czapkę Mikołaja.Z miotłą mu do twarzy prawda?
Utworzyłam go z brzozowych gałązek, natomiast nosek, oczka i guziczki są z papieru.Z pomocą córki został przyklejony klejem na gorąco do ściany.Ubrałam go w szaliczek z polaru, a z okazji Świąt zamiast garnka na głowie otrzymał czapkę Mikołaja.Z miotłą mu do twarzy prawda?
Mam nadzieję, że wywoła niejeden uśmiech na twarzy.
Życzę Wam Wszystkim Spokojnych, Wesołych i Rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia.
A na koniec jeszcze nasz kochany piesio:)
Lillu-uśmiałąm się setnie!!!!!!!!!!!!!! Brawo za pomysł i wykonanie!Miłego dalszego świętowania! danka
OdpowiedzUsuń:))))) Wspaniale! Prostymi środkami można osiągnąć tak świetny efekt :)
OdpowiedzUsuńPiesio rzeczywiście KOCHANY!
Dziękuję, że zechciałaś zostać obserwatorem mojej nitki czarodziejki. Z przyjemnością rewanżuję się tym samym, bo bardzo mi się u Ciebie podoba!
Piękne prace, pomysły, zdjęcia. Twój blog z pewnością będzie dla mnie inspiracją:)
Pozdrawiam :)