środa, 30 listopada 2016

Zafilcowałam się...w dekoracjach



Szaruga listopadowa nie sprzyja na mnie dobrze, czytaj: niekorzystnie!
W tym roku ratowałam się koloroterapią:)
Zakupiłam filc i szyłam dekoracje świąteczne.
Sporo ich powstało i powstaje nadal.....wkrótce pokażę więcej zdjęc.

 Pozdrawiam - Lilla

6 komentarzy:

  1. WOW! Lilluś.........naprawdę się "zafilcowałaś" i to tak mega produkcyjnie. Wszystko piękne. Jesteś wielka:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wandeczko,to tylko częśc produkcji....Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Noooooooo jestem pod wrażeniem!!!
    Podziwiam! Pracuś z Ciebie! A jakie pomysłowe wszystkie!
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Igła jest dobra na wszystko...nawet na listopadową aurę brrr...
    Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna koloroterapia Lillu! TAlentów u Ciebie dostatek! Buziaki Kochana.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pomyślałam o Tobie a tu niespodzianka od Ciebie:)
    Czyżby to telepatia?
    Dziękuję i Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń