wtorek, 24 grudnia 2013

Z życzeniami ....Wesołych Świąt :)


Dzisiaj Wigilia Bożego Narodzenia, a śniegu jak nie było tak nie ma.....
Postanowiłam więc "ulepić" ekologicznego bałwanka na swoim balkonie.
Utworzyłam go z brzozowych gałązek, natomiast nosek, oczka i guziczki są z papieru.Z pomocą córki został przyklejony klejem na gorąco do ściany.Ubrałam go w szaliczek z polaru, a z okazji Świąt zamiast garnka na głowie otrzymał czapkę Mikołaja.Z miotłą mu do twarzy prawda?

Mam nadzieję, że wywoła niejeden uśmiech na twarzy.

Życzę Wam Wszystkim Spokojnych, Wesołych i Rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia.




A na koniec jeszcze nasz kochany piesio:)


środa, 11 grudnia 2013

Nalewka z owoców dzikiej róży....i roladki z szynki w aromacie grzybowym

Naleweczka z owoców dzikiej róży już od 3 dni dojrzewa na moim parapecie. Do jej przygotowania zachęciło mnie to, że stosowana jest jako środek leczniczy za wysoką zawartośc Wit.C.która w zimie jest niezbędna!
Jest to łatwy i szybki przepis a nalewka gotowa jest już po 7 dniach.




Nalewka z owoców dzikiej róży
50 dag owoców
5 dag cukru
1 l mocnego wina lub wódki

Do słoja wsypac owoce, cukier i wybrany alkohol. Zamknąc szczelnie słój i postawic w ciepłym miejscu.Po tygodniu  zlac i przecedzic.Pic 1 lub 2 x dziennie po kieliszku jako środek ogólnie wzmacniający. Zawiera dużą ilośc Witaminy C.
Moją naleweczkę nastawiłam z połowy porcji ponieważ nie udało mi się zerwac więcej owoców.

I jeszcze coś pysznego dla podniebienia,..... dla pożeraczy treściwych dań;


.


Roladki z szynki w aromacie grzybowym (pikantne)
Składniki:
1 kg szynki
200 g wędzonego boczku
garśc suszonych grzybów (podgrzybków, borowików)
3 ogórki kiszone
pieprz
sól
papryka

Sos:
2 szklanki bulionu warzywnego z 2 kostek
1 szklanka pikantnego keczupu
3 łyżki sosu sojowego grzybowego
3 łyżeczki maggi
3 łyżeczki cukru
3 łyżeczki octu

Szynkę pokrój  na plastry. Posól je, popieprz i delikatnie posyp papryką. Na każdym kawałku układaj plasterki cebuli, boczku i ogórka oraz suszone grzyby.Zawiń roladki i przekuj wykałaczką. Ułóż je w brytfannie.W rondelku przygotuj 2 szklanki bulionu, dodaj szklankę keczupu oraz sos sojowy, maggi, cukru i octu.Wymieszaj i zalej powstałym sosem roladki. Piecz godzinę w piekarniku w temp.170 C.

 Smacznego:)


niedziela, 8 grudnia 2013

Kalendarz adwentowy 2013

To już 2 niedziela adwentu a ja nie pokazałam Wam jeszcze swojego kalendarza adwentowego.
Tegoroczny  kalendarz to druciany wieszaczek w formie renifera na którym powiązane są tasiemki z nadrukiem cyferek. Prosty w formie ....i to właśnie lubię najbardziej. Cieszy mnie też fakt, że udało mi się go  wypatrzec na bazarku za 1 złotówkę:)
Zakupiłam papier czerwony w kropeczki, powiązałam paczuszki ze słodyczami za pomocą nici lnianych. I to był trafiony wybór papieru bo efekt końcowy kalendarza bardzo mi się spodobał.








W tym roku zagości u mnie czerwień w świątecznych dekoracjach ale czy to będzie kropla czy sama czerwień jeszcze pomyślę. Wszak kobieta zmienną jest :)))

                                                     Pozdrawiam Was ciepło:)




piątek, 22 listopada 2013

Listopad.......liście opadają z drzew

Jeszcze na początku listopada było tak pięknie, liście drzew mieniły się kolorami. Obecnie drzewa są już prawie nagie a za oknem jest szaro, mglisto i pada deszcz :(
                                                                   Jednak....
Każda pora roku jest  cudem natury, jesienne przebarwienie liści również......no bo któż nie kocha naszą Złotą Polską Jesień za barwy złota, brązów, rudości aż do purpury?
Uwielbiam ekologiczne dekoracje więc liście po opadnięciu to dla mnie świetny materiał zdobniczy.Wijąc róże z liści ameryki nie odkryłam ....wiem, że najbardziej słynne są z liści klonu ja jednak wolę inne gatunki drzew jak:: buk, dąb i topolę białą z uwagi na ich dłuższą trwałośc.

      róże z buku





                        róże z liści dębu


                     róże z liści topoli
       - moje faworytki, uwielbiam je.za srebrzysty odcień spodniej strony liści które nie zmieniają koloru



Na róże  nie stosuje żadnych preparatów. Jestem za naturą w 100%.

Pozdrawiam jesiennie :)

Ps...czy wiecie, że już za 4 miesiące będzie wiosna?



niedziela, 17 listopada 2013

Nalewka chrzanowa

Od kilku lat "wzięło" mnie  na produkowanie domowych nalewek. Co roku próbuję swoich  sił w kolejnym nowym owocowym smaku - toteż lista tytułów  wciąż się wydłuża. Produkcję tegorocznych owocowych nalewek rozpoczęłam w czerwcu i jeszcze nie zakończyłam z uwagi na brak przymrozków.  Planuje jeszcze zrobic nalewkę z dzikiej róży i choc mogłabym  już teraz zerwac owoce i schowac je do zamrażalnika to jednak wolę poczekac na taką  przemrożoną naturalnie.

Po opanowaniu co nieco owocowych receptur nabrałam chęci na nalewki lecznicze. Najważniejszy powód do wykonania tychże mikstur to:  dbac o własną odpornośc a choroby  pokonac naturalną bronią!
                                             



Nalewka chrzanowa

150 g świeżego korzenia chrzanu ( najlepszy z własnego ogródka)
1 l wytrawnego białego wina
100 ml wódki 45 %
Obrany ze skórki chrzan zetrzec na drobnej tarce i zalac winem wymieszanym z wódką Słój szczelnie zamknąc na 1 dobę, po czym przefiltrowac przez bibułę.

Otrzymana nalewka jest bogata w witaminy, działa wzmacniająco na żołądek, dezynfekuje jamę ustną i wzmacnia dziąsła. Dobrze działa na trawienie. Ma także właściwości grzybobójcze i bakteriobójcze..Stosuje się przy kamicy nerkowej. Nalewkę należy pic przed jedzeniem, 2 łyżki stołowe, 3 x dziennie.

Gdy takie w/w dolegliowości  się u Was  pojawią możecie sobie taką naleweczkę szybko zrobic. Czas oczekiwania to tylko 1 doba .






                                                    To tylko częśc moich  tegorocznych nalewek :)

                                                                      Pozdrawiam :)

piątek, 25 października 2013

Papryka i musy w weekach

Jesienią zamykam w słojach przeróżne sałatki, musy, sosy itd.. Mam na swojej liście stałe pozycje ulubionych przepisów ale każdego roku testuje na rodzince także nowe smaki.

Przedstawię Wam  kilka  przepisów którymi ostatnio się  zajmowałam .....






Papryka z cebulą
1,5 kg papryki pół na pół czerwonej i żółtej
1 kg cebuli
2 czubate łyżeczki soli
Pokroic paprykę w cienkie paski, cebulę w plastry, posolic - odstawic na pół godziny. Następnie odcedzic powstały sok.

Zalewa:
1,5 l wody,
250 ml octu
3 dag cukru
ziele angielskie 4 szt.
gorczyca 1 łyżka
liśc laurowy 3 szt.
 goździki 2 szt.
Wszystkie składniki zagotowac. Po przestudzeniu  zalac zalewą wypełnione słoje.Na wierzch słoja dodac po 1 łyżce oleju. Pasteryzowac 10 minut.




Mus jabłkowy

Dowolna ilośc i gatunek jabłek
Obieramy jabłka kroimy  na cząstki, wsypujemy do dużego garnka i posypujemy cukrem (według własnego uznania). Nakrywamy pokrywką i dusimy pamiętając aby mieszac by się nie przypaliły.Gdy jabłka są już rozgotowane możemy wypełniac słoje które pasteryzujemy 10 min.

Przygotowuję taki podstawowy mus do pieczywa, racuchów, a gdy piekę ciasto np. szarlotkę doprawiam cynamonem.



Mus jabłkowo - dyniowy

2 kg dowolnej odmiany jabłek
2 kg dyni makaronowej
cukier
cynamon
imbir
Przygotowujemy osobno mus jabłkowy i osobno dyniowy (dynia dłużej się dusi więc aby szybciej zmiękkła potraktowałam ją tłuczkiem do ziemniaków). Gdy mamy już przygotowane musy łączymy w jeden i przez parę minut odparowujemy przyprawiając cynamonem i imbirem.. Napełnic słoiczki i gotowac 10 min.

Wykorzystujemy mus do pieczywa, deserów i ciast.

Smacznego :)))







niedziela, 20 października 2013

Porcelana Indisch Blau po raz drugi

Kolekcja wzoru słomkowego rośnie. Do mojej kolekcji przybyło 5 sztuk talerzy a do serwisu obiadowego brakuje mi już tylko 3 sztuki :) Jak już we wcześniejszym poście pisałam - zdobywam tylko egzemplarze które pochodzą z Fabryki Porcelany Vilhelma  Jagera. 

Zakupiłam je w Bolesławcu na Bolesławieckim Święcie Ceramiki które odbywa się corocznie w sierpniu (a dokładnie na targu staroci).
Uwielbiam Święto Ceramiki - za rzemiosło, za klimat, za Paradę Glinoludów a także za targ staroci w którym czuję się jak ryba w wodzie:))))

                                                    moja najnowsza zdobycz 5 sztuk talerzy:)






Kto jeszcze nie odwiedził Bolesławca niechaj nie ominie go 2014 roku....a szczególnie w  sierpniu.
                                                              Polecam.






                                           Na starociach można głowę i fortunę stracic.....oj można!
             Z pustymi rękoma  nie wróciłam, udało mi się  wypatrzec "moje saks blau"  w ilości  5 sztuk.
       Nie wydałam też całej zawartości portfela, ku mojej radości cena naprawdę bardzo mnie zadowoliła.

                         Pozdrawiam Nowych Obserwatorów i Wszystkich zaglądających do mnie.

niedziela, 13 października 2013

Hafty... czyli to co jeszcze nie pokazywałam

Haftem krzyżykowym zajmuję się już od bardzo dawna. Pierwsze moje prace były całkiem małe potem większe i większe aż  haft wciągnął mnie na tyle mocno, że bardzo polubiłam się z igłą.
Pracę którą dziś pokazuję jest moją największą i najbardziej sentymentalną. Pracowałam nad nią pół roku a był to prezent dla mojego męża z Okazji Urodzin......dokładnie 4 lata temu.




                      Pozostawiam pozdrowienia i dużo słońca ślę na kolejne dni .............u mnie świeci:)




sobota, 5 października 2013

Kolekcja łyżeczek

 Zapewne każdy z Was coś zbiera i kolekcjonuje. Czy są to małe zbiory czy duże, tanie czy drogie to najfajniejsze jest to, że zbierac możemy  wszystko.

Z podróży lubię przywozic praktyczne przedmioty.....( nie wiedziałam, że będę kolekcjonowac łyżeczki).
Zaczęło się od pierwszej zakupionej w Paryżu.Gdy spojrzałam na nią od razu skradła moje serce:))))


Bardzo ją lubię za dopracowane detale...góry jak i dołu.



 Te przyleciały z gorącego Egiptu.....tu także spód  łyżeczek posiada wzorek



 Kolekcja rosła o kolejne przywiezione przez rodzinkę i znajomych


Kilkanaście sztuk przygarnęłam z pchlego targu za pchle pieniądze:)
Nie wyglądały tak ładnie ....trochę się potrudziłam nad ich czyszczeniem ale cieszy mnie fakt, że zachodzą patyną.







I sama nawet nie wiem kiedy zgromadziło się ponad 30 szt. Kilka z nich są stale używane, spełniają role w cukierniczce, miodzie czy  musztardzie ale żeby pozostałych nie chowac  do szuflady pomyślałam aby je wyeksponowac w kuchni.
I tu  mam prośbę do Was.... czy macie jakiś ciekawy pomysł ? Będę wdzięczna za każdą podpowiedz.

Pozdrawiam- Lilla