Zamotałam się we wstążkach na dobre aż powstały nie jedna a 3 prace. Jednak by było po kolei odsłaniam dziś tę pierwszą w całej swej okazałości.
Wieniec nad którym spędziłam dość sporo czasu to myślę, że efekt końcowy udało mi się uzyskać jak na początkującego w hafcie wstążeczkowym. Nadmienię także, że ten rodzaj haftu tak bardzo mi się spodobał, że aż skradł moje serce więc postanowiłam stopniowo odkrywać coraz trudniejsze jego techniki.
Kolejne hafty już wkrótce.
Pozdrawiam - Lilla
Odjazdowe!!!!!! aż trudno oczy oderwać!
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Jeszcze poćwiczę bo to dopiero podstawowe wzory.
UsuńCudnej urody! Jesteś wielka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie za komentarz od mistrzyni krzyżyków:)
UsuńChranno jeszcze długa droga przede mną ...uczę się nadal.
O!MATKO! jakież cudo:))aż mi dech zaparło:)))
OdpowiedzUsuńBożenko dziękuję pięknie:)
UsuńZwykłe wstążki to nie to samo co jedwabne,efekt byłby o dużoooo lepszy ale jak się nie ma co się lubi to się uczy na zwykłych hi hi hi
Cudowny ten wieniec ::) Tyle pracy, ale efekt powala!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)))
OdpowiedzUsuń