W starym ogrodzie zaintrygowały mnie pnącza których dotychczas nie spotkałam.
Okaz o miękkich łodyżkach i delikatnych listkach obsypany w kulki zielono-czarne niczym winogron.Od razu pojawił mi się pomysł na dekorację balkonową (kto ogląda mojego bloga wie, że wykorzystuję wszelkie dary natury).
Do przystrojenia wieńca wybierałam pnącza tylko o zielonych owocach by na dłużej się zachowały.Liście usunęłam gdyż zwiędły bardzo szybko.
*
Pisząc tego posta zaciekawiło mnie jak nazywa się ta roślina i w wyszukiwarce odnalazłam, że owe pnącze nazywa się Przystęp biały.Jest rośliną trującą (niebezpieczne są czarne jagody, ich sok powoduje podrażnienia skóry a po zjedzeniu powoduje wymioty,biegunkę i bóle brzucha).
Dzika roślina a jednak urokliwa.
Bądźcie ostrożni gdy taką roślinę napotkacie, szczególnie chrońcie przed dziecmi.
końcem września upajam się jeszcze zapachem lawendy :)
Pozdrawiam - Lilla
Roślinka bardzo niebezpieczna, ale piękna, szczególnie w takiej formie. Piękny wianuszek uwiałaś Liluś. Buziaki:)
OdpowiedzUsuńPrzystęp jest rośliną dziką i rzadko już spotykaną.Jak dotąd po raz pierwszy ją spotkałam.Nie sądziłam,że jest trująca.Korale zielone i czarne są urocze i to był impuls by zrobic sobie dekorację.
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku również robiłam zielony wieniec z olszy czarnej który długo się utrzymał i tak przypadkiem powstał podobny...Pozdrawiam
Ps.ligustr na żywopłoty tak powszechnie stosowany też jest zaliczany do roślin trujących - głównie czarne owoce.
Piękna i niebezpieczna, niezłe połączenie :)
OdpowiedzUsuńPrzystęp biały spotykany jest już rzadko.Wiele roślin trujących każdy ma w zasięgu jak: konwalii owoce czy chocby żywopłot ze śnieguliczki- białe kulki które prawie każdy bawił się nimi strzelając..
OdpowiedzUsuń