Pierwszy wpis 2017 roku miałam zamiar umieścic post na temat ślubny ale że umknęły mi filcowe zawieszki bałwanki wypada pokazac w aurze zimowej. No bo jak nie teraz to kiedy?
Bałwanki znalazły swoje domy w grudniu ubiegłego roku na kiermaszach świątecznych jak i wcześniejsze prezentowane zawieszki. Pozostały miłe wspomnienia i... zdjęcia.
Ubrałam je w kolorowe szaliki i od razu mi było wesoło. Dyndały, dyndały bo miały taką rolę...właśnie dzieciom. U mnie wczoraj świeży śnieg spadł a świat wygląda bajecznie:)
Kapitalne te bałwanki. Ściskam mocno:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie mi się je szyło:)Pozdrawiam
UsuńSympatyczne bałwanki, pewnie dyndały sobie na choinkach ku uciesze :-) dobrze, że zostały zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńU mnie też zimowa aura za oknem :-)
Ubrałam je w kolorowe szaliki i od razu mi było wesoło.
UsuńDyndały, dyndały bo miały taką rolę...właśnie dzieciom.
U mnie wczoraj świeży śnieg spadł a świat wygląda bajecznie:)
Piękne bałwanki Lillu! Buziaki KOchana! dumka
OdpowiedzUsuńDziękuję Danusiu:)Buziaki lecą do Ciebie.
UsuńDziękuję.
OdpowiedzUsuń