Nie mogłam już dłużej odkładać renowację starych mebli,.Odkąd stałam się ich posiadaczką odstały wystarczająco sporo czasu. Zegar wybił godzinę do pracy ze szlifierką.
Już tak mam, że pracuję równocześnie nad wieloma przedmiotami..Szyję,.haftuję, maluję oraz czyszczę meble i nie przeszkadzają mi takie powolne postępy prac.Najważniejsze, że dojdę do celu jaki sobie wyznaczyłam..
Na rozgrzewkę zajęłam się małym mebelkiem - zydelkiem
cienka warstwa farby dała się szybko zedrzeć.Pozostanie taki naturalny w drewnie.
Czeka jeszcze na woskowanie
na drugi plan wysunęła się bieliźniarka ale to już oczywiście z pomocą mojego M.
W takim oto stanie do nas trafiła
By przywrócić jej drugie życie wymaga sporego wysiłku i czasu .
Co szyję, haftuję i maluję pokażę w kolejnym poście.
Pozdrawiam - Lilla
Pracowita pszczółka z Ciebie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :))))
OdpowiedzUsuń