niedziela, 15 października 2017

Wieniec ze zboża


 

Pogoda dziś dopisała i to jak!  oznajmiam.....wróciło lato :)
Wygrzewając się w słońcu  uwiłam w ogrodzie wianek z kłosów które zerwałam w sierpniu. Jak na pierwszy egzemplarz  " zbożowy"  nawet nie jest chyba tak źle. Do ideału mu brakuje ale co tam......najważniejsza jest satysfakcja.
Do zdjęc załapało się moje ulubione kwiecie - lawenda. Niestety to już ostatnie tegoroczne kwiatostany więc świeżośc zapachu w domu jak najbardziej umilą.

Jednak kalendarz przypomina, że jest jesień. Bluszcz i dzika róża przebarwia się piękną purpurą....




Szukając miejsca dla wieńca najbardziej wizualnie pasuje  mu na starych dechach ale trzeba poszukac mu jednak suchego miejsca w domu.


Lilla

3 komentarze:

  1. Śliczny wianuszek uwiłaś. Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam dekoracje z natury.Zbożoweego wieńca nie pletłam więc nowe doświadczenie już jest za mną. Pozdrawiam w cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie uwity wianuszek :-) Takie naturalne ozdoby maja najwięcej uroku...
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń